22.01.2019 r., podczas pierwszego w tym roku spotkania DKK w Tyczynie rozmawiałyśmy o książce Marty Mazuś pt. „Król kebabów i inne zderzenia polsko-obce”. Jest to zbiór kilkunastu reportaży o imigrantach, którzy ułożyli sobie w naszym kraju życie lub którzy pobyt w Polsce wspominają jako pasmo porażek i rozczarowań.
Chińczycy, Czeczeńcy, Cyganie, Ukraińcy, Afrykańczycy – wszystkich łączy jedno: poszukiwanie szczęścia. Dla jednych będzie to sukces w interesach, dla innych – spokojne życie. Wielu z nich owego szczęścia szuka w Polsce – tu się osiedlają, uczą języka, asymilują z polskim społeczeństwem. Są też uchodźcy, którzy szukają w naszym kraju schronienia. Badania pokazują jednak, że Polska nie jest krajem docelowym uchodźców, którzy zazwyczaj traktują kraj nad Wisłą jako miejsce „wejściowe” do zachodnich państw Europy. My – Polska – nie jesteśmy dla uchodźców atrakcyjnym miejscem, które można wybrać do stałego osiedlenia się – czy to dobrze?
Podczas rozmów w trakcie spotkania klubowiczki dzieliły się cytatami, które ich poruszyły i… wzburzyły. Wydaje się być czymś normalnym, że oczekujemy od obcokrajowców, iż po przyjeździe do Polski zaakceptują panujące u nas zwyczaje, bo przecież tego samego oczekuje się od Polaków mieszkających za granicą. Trudno też dziwić się, że nasi krajanie wyjeżdżają za chlebem w obce strony i że do nas przyjeżdżają imigranci głównie ze wschodu w poszukiwaniu lepszego życia. Trzeba zadać sobie jednak pytanie: co jest dla nas tym „lepszym życiem”?