W ostatni poniedziałek kwietnia br. w Saloniku Literackim spotkałyśmy się, by porozmawiać o książce Marcina Wilka pt. „Kwiatkowska. Żarty się skończyły”. Autor z drobiazgowym zacięciem przedstawił życie tej wybitnej aktorki, wykorzystując dokumenty, listy, nieliczne wywiady z Kwiatkowską oraz jej najbliższymi. Ta tendencja do szczegółowego odtworzenia życia artystki przez Marcina Wilka nieco przeszkadzała klubowiczkom w całościowym odbiorze książki.
Byłyśmy pod ogromnym wrażeniem warsztatu aktorskiego pani Kwiatkowskiej, niezwykłego profesjonalizmu w przygotowaniu się do roli oraz… perfekcjonizmu, który niejednokrotnie utrudniał jej kontakty z otoczeniem. Po przeczytaniu książki odniosłyśmy wrażenie, że pani Irena w prywatnym życiu była osobą bardzo powściągliwą w okazywaniu emocji i w relacjach z innymi ludźmi. Być może wpłynęły na to jej trudne relacje z matką.
Podczas spotkania nie mogłyśmy sobie odmówić posłuchania pani Ireny podczas recytacji Ptasiego radia J. Tuwima. W niemałym zachwytem wsłuchiwałyśmy się w głos aktorki. Stwierdziłyśmy, że takich artystów już trudno znaleźć. Że dawniej aktor musiał wykazać się niemałymi umiejętnościami i warsztatem aktorskim, by zaistnieć na scenie, a gdy już zaistniał, to był znany publiczności przede wszystkim z ról aktorskich, a nie skandali towarzyskich. Współcześnie, niestety, różnie z tym bywa.