2017

Angelika Kuźniak: „Stryjeńska. Diabli nadali”

Tegoroczny Tydzień Bibliotek zainaugurowaliśmy spotkaniem Dyskusyjnego Klubu Książki. 8 maja 2017 r. rozmawialiśmy o książce Angeliki Kuźniak pt. Stryjeńska. Diabli nadali.

Autorka odkryła przed nami nie tylko malarkę – kobietę sukcesu z okresu międzywojnia, artystkę-malarkę tworzącą niepowtarzalne dzieła, ale także – a może przede wszystkim – Zofię: córkę – żonę – matkę, która przeżywała ciągłe rozterki: sztuka czy rodzina? Na kartach tej nietuzinkowej biografii Stryjeńska daje się także poznać jako patriotka, zauroczona kulturą ludową, czemu daje wyraz w swojej twórczości.

Największe wrażenie na członkiniach DKK wywarł fragment książki, w którym mowa o modlitwie Zofii (wtedy jeszcze studentki in cognito Akademii Sztuk Pięknych w Monachium) w monachijskim kościele: „Boże! Odbierz mi wszystko (…). Dobrobyt, sytość, spokój, przyjaźń ludzką, szczęście rodzinne, nawet miłość! Zwal na mnie cierpienia moralne i tysięczne gorycze – ale w zamian za to daj mi możliwość wypowiedzenia się artystycznego i sławę!”. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że ta modlitwa została wysłuchana – Zofia osiągnęła wiele w malarstwie, ale całe życie narzekała na brak pieniędzy (!), nie powodziło się jej w miłości (mąż Karol posądził ją nawet o chorobę psychiczną, małżeństwo skończyło się rozwodem). Skoro jednak miała odwagę wypowiedzieć taką modlitwę, to można przypuszczać, że nie było to dla niej ważne, ważna była sztuka i tworzenie. 

Podczas spotkania zadawałyśmy sobie wielokrotnie pytanie, czy artystki tak wielkiego formatu jak Stryjeńska powinny zakładać rodzinę? No bo jak pogodzić ciągłą nieobecność w domu (związaną z pracą zawodową) z wychowaniem dzieci? Czy decydując się na rodzinę, artystka nie krzywdzi rodziny? Patrząc na życie Stryjeńskiej, trudno na te pytania znaleźć jednoznaczną odpowiedź.

Zobacz także:

Scroll to Top